Po długich tygodniach leżakowania ciasta na piernik staropolski nadszedł czas na finał :) Pieczemy, przekładamy, oblewamy polewą i już tylko czekamy na pierwszą gwiazdkę :) Dla tych, którzy nie piekli go ze mną od początku wklejam link do części pierwszej, czyli do przygotowania ciasta: Piernik Staropolski - etap pierwszy - przygotowanie ciasta
Wyleżakowane ciasto dzielimy na 3 części i każdą z nich rozwałkowujemy obficie posypując mąką i układamy na papierze do pieczenia na dużej prostokątnej blaszce.
Następnie...
pieczemy w piekarniku nagrzanym do 170 stopni przez ok. 25 minut. Jeśli nie macie 3 blaszek utnijcie 3 arkusze papieru i po upieczeniu jednego spodu wyjmijcie go razem z papierem, po czym ułóżcie nowy i tak 3 razy :)
Przekładanie powidłami śliwkowymi. U mnie kupne, ze słoika Dawtona - 2 słoiczki wystarczą.
Techniki są dwie, albo każdy blat kroimy na 3 części i z każdego składamy jeden piernik (ja tak zrobiłam), albo układamy blat w całości, smarujemy powidłami, układamy drugi i czynności powtarzamy.
Dajemy powidłom pół dnia by zastygły, po tym czasie obciążamy np. książką na drugie pół dnia, a na wieczór ścinamy brzegi i robimy polewę czekoladową z 3 łyżek śmietany 30% zagotowanej i rozpuszczonej w niej 1 tabliczki czekolady ciemnej, najlepiej gorzkiej. Taką polewą polewamy piernik z wierzchu i po bokach. Ozdabiamy według uznania.
I gotowe :)
A korzystając z okazji życzę Wam wszystkiego co najlepsze na te Święta, a przede wszystkim odpoczynku, bo tego brakuje chyba nam wszystkim najbardziej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz